![]() |
![]() |
Proszę nie regulować „odbiorników”! Tak, dobrze widzicie, na okładce gródeckie morsy uprawiają tzw. plażing - w lutym, w pięknych okolicznościach zaśnieżonego zalewu w Zarzeczanach. Grupa pozytywnie zakręconych (dowody na załączonym okładkowym obrazku) wielbicieli lodowatych kąpieli rozrasta się z roku na rok. Od niedawna łączy ich nie tylko pasja, ale również neonowa czapeczka z napisem Morsy Gródek. Luty i styczeń były w naszej gminie... Więcej »
No i dorwała nas ta zimowa bestia. Zmroziła, zasypała śniegiem, zabrała prąd i zasięg. Kazała odśnieżać i szuflować, szuflować… Czy tak właśnie wygląda zima stulecia? Na naszej ulubionej grupie fb „Gmina Gródek – Aktualności, ogłoszenia, ciekawostki…” od razu pojawiły się wpisy i komentarze na temat odśnieżania w Gródku i okolicach. Że zasypano komuś wjazd na posesję podczas odśnieżania drogi, że ktoś się zakopał samochodem, że chodnik... Więcej »
Mam nadzieję, że czekaliście na nasz kolejny kalendarz. Co roku staramy się Was zaskoczyć jakimś nowym pomysłem, co jest coraz trudniejsze. Jeśli chodzi o grafikę, od kilku lat wyznajemy zasadę – po zdjęciach przychodzi czas na obrazy, rysunki, a po nich znowu fotografie… I dlatego na Waszych ścianach przez cały 2021 rok będą królowały ptaki (kury i kogut też) namalowane specjalnie do kalendarza, oczywiście, przez Marysię Mieleszko. Po... Więcej »
W czerwcu chyba nie do końca wierzyliśmy w covidową powtórkę jesienią. Zaczął się listopad, łatwo nie jest. 1 listopada nie mogliśmy odwiedzić grobów swoich bliskich na cmentarzach. 14 października podczas święta Pokrowy jeszcze stawialiśmy donice z chryzantemami, zapalaliśmy znicze na gródeckim prawosławnym cmentarzu. Ale corocznych tłumów nie było. Znowu w trudnej sytuacji znalazła się nasza gródecka gastronomia. Pamiętacie marcowe wy... Więcej »
Jaryłówka była ostatnią wsią w naszej gminie, do której nigdy nie dotarłam. Wybierałam się tam od wielu lat, ale nigdy nie była po drodze. Wiele razy zapraszana przez profesor Helenę Głogowską, która wraca do niej z dalekiego Gdańska, tak często jak tylko może i zawsze tak ciepło o niej mówi, w końcu dojechałam. Jaryłówka, albo Jaryłauka (jak mówi Lena) nie zdążyła się zacząć, a już się skończyła. Bo to malutka wioska, i chociaż na co d... Więcej »
Gdyby tak wyglądały nasze pola… Spójrzcie teraz na okładkę. Chcielibyście? Podoba wam się? Widzieliście w realu? Po drodze z Gródka do Michałowa można było zobaczyć bele– niezwyczajne i nietypowe, kolorowe, pomalowane przez Marysię Mieleszko. Zwracały uwagę i intrygowały, budząc pozytywne reakcje. Taki wakacyjny etno eksperyment, który w następnym roku być może zatoczy szersze kręgi. Trochę dziwne to lato. Bez Siabrouskiej Biasiedy, z... Więcej »
Znacie dokładnie mapę gminy Gródek? W moim redakcyjnym pokoju wisi nad biurkiem. Zerkam na nią zawsze, kiedy mam oszacować odległości pomiędzy miejscami, znaleźć jakąś wieś, czy uroczysko w leśnych ostępach Puszczy Knyszyńskiej. Jeszcze kilka, no może kilkanaście lat temu wszędzie jeździliśmy według mapy, dziś prowadzi nas nawigacja w komórce. Ale taka papierowa mapa dużego formatu pozwala lepiej sobie wyobrazić niemały obszar naszej gm... Więcej »
„Jak korona, to tylko u księżniczki”, czyli powoli wracamy do normalności Włosy pomalowane u Asi, brwi zrobione u Judyty, czyli powoli wracamy do normalności. (Warto zostać przy haśle tak bardzo często powtarzanym dwa miesiące, miesiąc temu – wspieraj lokalnie). Niektóre osoby, które musiały zrezygnować z pracy zawodowej podczas zaostrzonej pandemii i ten wolny czas zaczął już uwierać. Bo, ileż można sprzątać, dopieszczać ogrody, patrze... Więcej »
Tegoroczny kwiecień jak żaden do tej pory. Siedzieliśmy głównie w domach. Nawet przez pierwsze trzy tygodnie do naszej Puszczy nie mogliśmy wyrwać się na spacer z racji ogłoszonego na początku miesiąca zakazu. Chociaż w poprzednim wstępniaku wychwalałam jeszcze pod niebiosa uroki i zalety Puszczy Knyszyńskiej w czasach pandemii. Od marca trwamy w niepewności i zmienności. Jednego dnia można, drugiego nie można. Najgorsze były święta. Na... Więcej »
9 marca zaczęłam dzień po dniu, „na gorąco” sporządzać notatki na temat „czasów zarazy” (koronawirusa) w Gródku. Powstała kronika z takimi zwyczajnymi zapiskami - bardziej i mniej subiektywnymi, dotyczącymi ważnych i banalnych spraw. Teraz wszyscy o nich wiemy, pamiętamy, ale za rok, dwa, więcej, będziemy czytać jak tekst z innej planety. Pamiętam, jak na lekcjach języka polskiego omawiałam z licealistami „Dżumę” A. Camusa. W latach 40.... Więcej »