Miasto, wieś rodzinna — ta mała ojczyzna pozostaje na zawsze najbliższym, najdroższym miejscem na ziemi. Urodziłem się, spędziłem lata szkolne i młodość w Bielsku Podlaskim, tu zawiązały się pierwsze najtrwalsze przyjaźnie, pierwsze uczucia. Ileż radosnych błogich wspomnień wiąże się z latami dzieciństwa, młodości, z kolegami, sąsiadami. Z wieczornymi przechadzkami na przedmieścia, pływaniem w Białce, wyprawami do pobliskich lasów na grzyby, obozy harcerskie... Stąd wyruszyłem wraz z wieloma kolegami na wojnę, potem na studia do większych miast. Ale zawsze wracamy do szkolnych młodzieńczych wspomnień. Na zjazdach gimnazjalnych spotykamy się w naszym kochanym Bielsku, oglądamy ze wzruszeniem ten sam stary ratusz, te same, choć nieco zmienione, bardziej hałaśliwe ulice. Cieszymy się z rozwoju miasta, które sięga już 30 tysięcy mieszkańców i nadal rozrasta się.