Haradockija nawiny

Czy rozpoznajecie, która droga otulona jesiennymi kolorami znalazła się na okładce? Jeździcie, jeździliście? Takie pytanko na dobry początek. Byłam na wywiadzie z niezwykłym człowiekiem. Jurek Tarasewicz ze Słuczanki nie tylko jeździ rowerem, ale zdobywa też na nim szczyty gór w Polsce. W sierpniu wspiął się na Rysy, których brakowało mu do zdobycia „Korony Gór Polski”. Bardzo wytrwały, zdecydowany i jednocześnie niezwykle skromny. Jurek ma 69 lat, w tym roku, do września zrobił już 16 tys. km. Na pytanie, co planuje teraz, odpowiedział: zdobycie Diademu Polskich Gór. Kiedy zasugerowałam, że to chyba już plany na następny rok, usłyszałam, że: Są zakusy na ten rok, bo jestem w dobrej formie, szkoda, żeby się zmarnowała. Do tekstu można by napisać post scriptum. Mamy początek października, a Jurek zrobił już kilka tysięcy kilometrów więcej. Okazało się, że tuż po naszej wrześniowej rozmowie, spakował się, wsiadł na rower i wyruszył na zdobywanie kolejnych szczytów. Dumna jestem, że mamy w naszej gminie takich mieszkańców – niesamowitych pasjonatów. Gdyby ktoś z Was miał pomysł, w jaki sposób przysponsorować pasję Jurka, dajcie znać. Do grona ludzi z pasją, bohaterów tekstów w naszej gazecie, dołączyła też Nastka, rezolutna czwartoklasistka, która kocha konie i podczas zawodów wywalczyła tytuł mistrzyni woj. podlaskiego w ujeżdżaniu w kategorii młodziki kuce KJ Chraboły.