Haradockija nawiny

Tegoroczna zima była wyjątkowo długa. Chłody zaczęły się już pod koniec października, a śnieg padał jeszcze na początku kwietnia. Obyło się jednak bez siarczystych mrozów, choć nieraz ujemna temperatura bez przerwy utrzymywała się wiele tygodni. Długa i uciążliwa zima będzie nas zatem słono kosztować. I to nie tylko ze względu na wydatki poniesione na ogrzewanie domu czy mieszkania w bloku, ale też urzędów, szkół, szpitali oraz na odśnieżanie dróg. Wszyscy jako podatnicy za to zapłacimy. Zimowe wydatki niekorzystnie odbiją się również na inwestycjach, jak też z pewnością zahamują wzrost wynagrodzeń. Tegoroczną zimę zapamiętamy też dlatego, że katolicka Wielkanoc, która przypadła na przełomie marca i kwietnia, była... bielsza niż niejedno w ostatnich latach Boże Narodzenie. Miesiąc temu, gdy przygotowywałem do druku poprzedni numer naszej gazety, zima trzymała jeszcze mocno i pewnie dlatego nie zadbałem, aby właściwie wyeksponować w nim świąteczną tematykę. Wielkanocne życzenia naszego księdza proboszcza jak i władz gminnych w odróżnieniu od lat poprzednich czytelnicy zdołali ledwie dostrzec – były niewielkie i zamieszczone w przypadkowych miejscach. Oj, oberwało mi się za to na sesji Rady Gminy. Od przewodniczącego i od radnych. Raz jeszcze zatem zapewniam, iż broń Boże nie zrobiłem tego celowo, lecz przez zwykłą nieuwagę. Ubolewam, że tak się stało i przepraszam. Zapewniam, iż więcej już się to nie powtórzy.