Magazyn Polski na Uchodźstwie

Wybierając się do rodziny w Polsce chciałam kupić w prezencie album o Grodnie. Jak się okazało, to dość problematyczne: chociaż kilka albumów w księgarni było – żadnego nie chciałam kupować. Wydawać by się mogło, że album to tylko zdjęcia zabytków i krajobrazów miasta do podziwiania. Jak się okazało – nie tylko. Wszystko według obowiązującego klucza ideologicznego: są więc «sypialnie» miasta (jako symbol dbania o lud), pomniki różnych dziejopisów – mówiąc językiem Mrożka, zdjęcia «wysokiego naczalstwa», które w świadomości grodnian kojarzy się z wyburzeniem zabytków, drastyczną zmianą historycznego oblicza centrum miasta i usunięciem drzew. A poza tym jest wiele błędów przy podawaniu historii miasta we wstępnym artykule i przy podpisach do zdjęć.