Magazyn Polski na Uchodźstwie

Realpolitik? Dziadostwo! Związek Polaków na Białorusi jest z założenia organizacją apolityczną. Co jakiś czas różne siły polityczne jednak próbują wciągnąć ZPB do swoich rozgrywek, używając często chwytów niedozwolonych. Ostatnio wyszło na jaw, że polskie MSZ postanowiło użyć Związku jako instrumentu przetargowego w rozmowach z Łukaszenką. Nie wiadomo, komu do głowy przyszedł tak kuriozalny pomysł. Wiadomo, czym się skończyło: w Polsce wybuchła burza medialna, MSZ musiało się ostro tłumaczyć i wszystkiemu zaprzeczać, aż w końcu Donald Tusk wyjaśnił całą sytuację, udzielając jednoznacznego i zdecydowanego poparcia ZPB z Andżeliką Borys na czele. Strona białoruska, której cała sprawa też bespośrednio dotyczy, w ogóle się nie wypowiedziała. Tym razem się obeszło. Ale czy to aby na pewno już koniec? Skoro komuś w Polsce przyszło do głowy, że w imię zasady Realpolitik można położyć na ołtarzu ofiarnym największą organizację polską na Białorusi, to skąd pewność, że po pierwszej – nieudanej – próbie nie nastąpi próba ponownego rozegrania «polskiej karty»? Tym bardziej, że w Europie panuje przekonanie, że Łukaszenko już dojrzał do wartości europejskich, demokratycznych i wystarczy jakaś konkretna zachęta – ta przysłowiowa «marchewka» – żeby zwrócił się ku Zachodowi.